łypie z zielonej gałęzi.
Jego ołowiane szeregi
otworzyły drzwi rzeczywistości.
Głowa bez szyi zanurza się
w nieskończonych odsłonach zdziwienia.
Zanim drewno spopieli dotyk plazmy
i szczurzy trup zapiszczy przed egzekucją,
szklane tony poruszą zbrojnymi marionetkami.
Szczęki w drewnianym uścisku
wirują na lodowej tafli
nieporadnym tańcem.
Łańcuchy diamentów złowrogim dźwiękiem
zapowiadają potyczkę lalek.
Anioł z bibuły ze szczytu świata
nie zapobiegnie tragedii.
Adam Gierczak 2016'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz